Debata prezydencka przyniosła wiele niespodzianek i emocjonujących momentów, które mogą mieć realny wpływ na dalszy przebieg kampanii. Rafał Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy ubiegający się o reelekcję, zaprezentował się jako kandydat pewny siebie, przygotowany i konkretny. Jego odpowiedzi były rzeczowe, a riposty – trafne i celne. Z kolei Tobiasz Nawrocki, reprezentujący opozycyjny blok obywatelski, momentami sprawiał wrażenie spiętego i mniej przekonującego.
Zdaniem prof. Andrzeja Konarskiego, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, Trzaskowski wyraźnie zyskał w oczach niezdecydowanych wyborców. – „Wystąpienie Trzaskowskiego było przemyślane i dobrze zbalansowane – pokazał zarówno wizję dalszego rozwoju miasta, jak i potrafił skutecznie bronić się przed zarzutami kontrkandydata” – ocenił profesor. Jego zdaniem, największym atutem prezydenta Warszawy była umiejętność panowania nad emocjami oraz wyraziste przedstawienie dotychczasowych osiągnięć.
Zaskoczeniem dla wielu widzów była jednak część debaty poświęcona polityce mieszkaniowej – to tam Nawrocki niespodziewanie zyskał aplauz publiczności dzięki konkretnej propozycji bonu mieszkaniowego. – „To był moment, w którym Nawrocki błysnął, jednak nie był w stanie utrzymać tej dynamiki do końca” – dodaje Konarski.
Choć debata nie przesądza o wyniku wyborów, wielu komentatorów wskazuje, że Trzaskowski może mówić o taktycznym zwycięstwie. Pozostaje pytanie, czy przewaga ta przełoży się na wzrost poparcia w najbliższych sondażach.