Były jezuita skomentował wystąpienie prezydenta elekta, który podczas swojego przemówienia odwołał się do fragmentu Biblii. Według duchownego, cytat został użyty w sposób niezgodny z jego pierwotnym znaczeniem. Zaznaczył, że intencją autora biblijnego było przekazanie przesłania o pokorze, sprawiedliwości i wierności Bogu, a nie wspieranie politycznych tez czy ideologii. Były jezuita podkreślił, że nadużywanie tekstów religijnych w debacie publicznej może prowadzić do ich wypaczenia oraz wprowadzania odbiorców w błąd.
Zwrócił uwagę, że kontekst, w jakim używa się cytatów biblijnych, ma ogromne znaczenie – nie wystarczy przytoczyć wersetu, by nadać wypowiedzi autorytetu moralnego. Duchowny przestrzegł przed manipulacją Pismem Świętym i apelował o większą odpowiedzialność polityków w odniesieniach do religii. Według niego, autentyczne przesłanie Biblii powinno łączyć, a nie dzielić ludzi, niezależnie od ich przekonań politycznych. Wystąpienie prezydenta, w jego ocenie, miało charakter bardziej propagandowy niż duchowy, co budzi niepokój wśród części wierzących.