Views: 3
Po publikacji Onetu dotyczącej Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta, wybuchła burza medialna. Onet ujawnił, że Nawrocki, pełniący funkcję prezesa IPN, łączył oficjalne delegacje z aktywnością kampanijną, co budziło wątpliwości co do przejrzystości jego działań. W odpowiedzi na te doniesienia, marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta Szymon Hołownia skrytykował takie praktyki, podkreślając, że łączenie obowiązków służbowych z kampanią wyborczą jest nieetyczne i może zaszkodzić wiarygodności kandydata.
Hołownia zaznaczył, że sam oddziela swoje funkcje publiczne od działań kampanijnych, prowadząc je w ramach urlopu. Zalecił Nawrockiemu rezygnację z funkcji prezesa IPN na czas kampanii, argumentując, że instytucje państwowe powinny być apolityczne, a historia nie powinna być wykorzystywana do celów politycznych.
Nawrocki odpierał zarzuty, twierdząc, że w czasie kampanii korzysta z urlopu i nie wykorzystuje zasobów IPN do celów politycznych. Jednakże, jego działania spotkały się z krytyką ze strony opozycji, która zarzucała mu nieetyczne łączenie funkcji publicznej z kampanią wyborczą.
Sytuacja ta wywołała szeroką debatę na temat standardów etycznych w polityce i konieczności jasnego oddzielenia funkcji publicznych od działań kampanijnych.