W ostatnich dniach Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat na prezydenta RP z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, znalazł się w centrum kontrowersji po opublikowaniu wpisu, który wywołał falę krytyki. W swoim oświadczeniu Nawrocki poruszył kwestię finansowania instytucji kulturalnych, co spotkało się z ostrą reakcją opinii publicznej.
Na te słowa zareagowała m.in. aktorka i działaczka społeczna, która w ostrych słowach skrytykowała stanowisko prezesa IPN. W swoim komentarzu stwierdziła: “Skończ kabaret”, sugerując, że wypowiedź Nawrockiego jest niepoważna i nieodpowiedzialna. Podkreśliła również, że finansowanie kultury jest skomplikowanym procesem, który nie powinien być upraszczany do prostego porównywania kwot.
W odpowiedzi na krytykę, Karol Nawrocki wydał kolejne oświadczenie, w którym zaznaczył, że jego intencją nie było deprecjonowanie żadnej z instytucji kulturalnych, ale zwrócenie uwagi na potrzebę bardziej efektywnego i sprawiedliwego rozdziału środków publicznych. Podkreślił również, że jako prezes IPN ma obowiązek dbać o pamięć narodową i wspierać inicjatywy, które przyczyniają się do jej pielęgnowania.
Sprawa ta wywołała szeroką debatę w mediach i na portalach społecznościowych. Wielu komentatorów zwraca uwagę na potrzebę merytorycznej dyskusji na temat finansowania kultury, bez uciekania się do personalnych ataków i uproszczeń. Jednocześnie podkreślają, że instytucje publiczne powinny działać transparentnie i być otwarte na dialog z różnymi środowiskami.
W kontekście tej debaty warto zwrócić uwagę na szerszy problem finansowania kultury w Polsce. Wielu twórców i organizacji kulturalnych od lat boryka się z problemem niedofinansowania, co utrudnia realizację wielu wartościowych projektów. Z drugiej strony, pojawiają się głosy krytykujące niektóre decyzje o przyznawaniu dotacji, wskazując na brak transparentności i jasnych kryteriów oceny.