Banda oszołomów legitymuje na granicy ludzi i decyduje, kto może wjechać do Polski, a kto nie. Panie ministrze Siemoniak, czy podległe Panu formacje mogą zrobić z tym porządek? Bo zaraz się okaże, że jak Policja przyjdzie po Ziobrę, to będzie go ochraniało jakieś RKW, ORMO, czy co tam sobie wymyśli w swojej chorej od nienawiści głowie niejaki Matecki. P.S. Pomorze Zachodnie przeprasza za Mateckiego” – pisze Artur Łącki, poseł KO. Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź, która zatrważa. „Artur Łącki, plugawy chamie, przepraszaj tych ludzi, którzy w swoim prywatnym czasie muszą wypełniać obowiązki państwa, których twój plugawy rząd celowo nie wypełnia. Chronią polskiej granicy” – odpowiada Matecki……Read more

By | July 2, 2025

Poniżej przedstawiam szczegółową analizę całego sporu, kontekst społeczno-polityczny, legalne i praktyczne implikacje działań posła Łąckiego, a także zachowania i argumentów Dariusza Mateckiego. Zgodnie z prośbą — rozwinięcie w okolicach 1000 słów.

1. Tło sytuacji

Od kilku dni na granicy polsko‑niemieckiej – m.in. przy przejściach w Lubieszynie, Rosówku – obecne są obywatelskie patrole. Interweniują w nich głównie grupy młodych mężczyzn, często powiązanych z prawicą, mające na celu „kontrolę” napływu migrantów  . Patrolują granicę, fotografując lub legitymując osoby przekraczające granicę, co wzbudza kontrowersje.

Poseł Artur Łącki (KO) określił tę grupę jako „bandę oszołomów” i zarzucił im, że decydują, kto może wjechać do Polski. Zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka z pytaniem, czy państwowe formacje mogą zdać sobie z tym poradzić  .

Kluczowy cytat posła Łąckiego:

„Banda oszołomów legitymuje na granicy ludzi i decyduje, kto może wjechać do Polski…” 

Zdaniem posła KO, sytuacja nosi znamiona uzurpacji uprawnień przez obywateli – to naruszenie monopolu państwa w zakresie kontroli granicy.

2. Reakcje społeczne i medialne

Po stronie przeciwników Łąckiego:

• W sieci trwa karma – np. Adam Gwiazda napisał:

„W 1939 przeprowadzałbyś czerwonoarmistów…” 

• Witold Spirydowicz zaznacza: „Nie banda oszołomów, tylko grupy obywateli zaniepokojone bezczynnością państwa”  .

• Magdalena Sosnowska, obecna na granicy, zapewnia: „Nikt z nas nikogo nie legitymował. Dlaczego pan kłamie?”  .

Patrole opisują siebie jako ludzi działających z obywatelskiej troski, nie ekstremistów czy chuliganów.

Po stronie obrońców “patroli”:

Dariusz Matecki (PiS) zareagował ostro. Stwierdził, że Łącki:

• nazwał „prostym chamem”,

• ma przeprosić tych ludzi,

• grozi, że jeśli nie przeprosi, „może sprowadzą mu migrantów do hotelu”  .

Matecki broni działań patrolujących: uznaje je za obronę polskich granic, a krytykę posła KO za niedopuszczalną.

3. Ocena prawna i konstytucyjna

Kto ma prawo legitymować?

Monopol państwa — tylko odpowiednie służby (Straż Graniczna, Policja) mają uprawnienia do kontroli osób i dokumentów. Osoba prywatna:

1. Nie może legitymować formalnie,

2. Nie ma prawa decydować o wjeździe lub zatrzymaniu cudzoziemca,

3. Działania takie mogą naruszać RODO (ochronę danych osobowych) i inne przepisy  .

Czy patrole to „bandy oszołomów”?

Określenie „oszołom” brzmi obraźliwie i pogardliwie – to słowo nacechowane emocjonalnie. Równocześnie, jeśli rzeczywiście legitymowano ludzi – to może to być problem prawny dla samych strażników obywatelskich. Jednak część osób twierdzi, że nie legitymowali, a jedynie obecni byli, nagrywali, informowali służby.

4. Reakcja rządu i premiera

Premier Donald Tusk zabrał głos. Oświadczył, że:

• Należy oczekiwać od Straży Granicznej i Policji „precyzyjnych informacji, w jaki sposób usunąć ten problem”.

• „Zrobimy z tym porządek” – dodał, zapowiadając kontrole i interwencje  .

• Trwa analiza, czy potrzebne będzie wprowadzenie kontroli na granicy polsko‑niemieckiej  .

Minister Dobrzyński (MSWiA) stwierdził: jeśli ktoś chce wspierać SG, to może wstąpić w szeregi tej formacji – trwa nabór  .

5. Interpretacje i podziały

Dla prawicy i części opinii publicznej:

• Patrole to obywatelska inicjatywa, odpowiadająca na „abdykację państwa” w obliczu kryzysu migracyjnego  .

• Ktoś z KO używając tak mocnych określeń wyklucza dialog i potęguje emocje.

Dla opozycji i krytyków:

• To uzurpacja roli państwa,

• Słowa posła KO były zbyt gwałtowne – lepiej mówić o pokojowej trosce niż „banda oszołomów”.

W mediach pojawiają się ostrzeżenia: takie działania na granicy mogą przypominać samowolę obywatelską lub grozić prowokacjami. Natomiast ludzie obecni na miejscu przekonują – nie legitymują, lecz obecni są z misją obserwacyjną.

6. Melo­politologiczna analiza dynamiki konfliktu

Rola języka i emocji

– Oktobrowe słowa typu „bandy, oszołomowie, chamy” wpływają na polarizację debaty.

– Słownictwo służy bardziej do mobilizacji swoich wyborców niż do tworzenia przestrzeni do rozmowy.

Czy państwo faktycznie „abdykuje”?

– Zdaniem krytyków, patrole pojawiły się, bo SG i Policja przede wszystkim zwiera władzę, skupia się na formalnościach – ludzie mają poczucie braku realnej kontroli.

– Propozycja ministra Dobrzyńskiego, by dołączyć do SG, sugeruje: infrastruktura państwowa jest dostępna, nie trzeba działać na własną rękę.

Czy istnieje realne zagrożenie „uzurpacji władzy”?

– Trzeba rozróżnić między obecnością obywateli (obserwacja, dokumentacja) a faktycznym wykonywaniem uprawnień państwowych (legitymacja, zatrzymanie itp.).

– Jeżeli patrole nie przekraczają granicy obserwacji – ich działanie mieści się w obszarze ochrony obywatelskiej.

7. Wnioski i rekomendacje

Co może zrobić Tusk i MSWiA?

1. Jasne określenie reguł działania na granicy – co wolno obywatelom, a czego nie.

2. Przyspieszenie procesu rekrutacji do Straży Granicznej – by nie było „luki”, którą wypełniają obywatele.

3. Komunikacja: informowanie lokalnej społeczności, dlaczego i jak SG działa, co robi, jakie decyzje podejmuje.

Co mogą zrobić patrole?

– Jeśli chcą pomagać, powinni komunikować się ze strażą – zgłaszać obserwacje, nie naruszać prawa.

– Unikać autoryzowania działań, których nie mogą wykonywać – jak zatrzymywanie, legitymowanie w sensie prawnym.

Rady dla polityków obu stron:

– KO: zamiast obraźliwych etykiet, postulować realne usprawnienia, weryfikację działań i jawność procedur.

– PiS i zwolennicy: unikać eskalacji retorycznej (groźby, „przywiezienie migrantów” jako presja), by nie eskalować konfliktu i nie uderzać w legitymizację państwową.

8. Końcowe refleksje

Ten incydent to mikrokosmos kilku szerszych problemów:

• Granica zewnętrzna UE – temat unijny, ale scentralizowany w Polsce,

• Zaufanie publiczne do działania państwa – jeśli ono się wycofuje lub nie informuje, luki wypełniają obywatele,

• Polaryzacja społeczna – każda strona eskaluje, zamiast prowadzić rzeczową debaty,

• Praworządność – jednoznaczne reguły, jasno komunikowane.

Słowa posła Łąckiego, choć mocne, podkreślają realne niebezpieczeństwo uzurpowania uprawnień. Reakcja Mateckiego i jego obrońców natomiast pokazuje, że po drugiej stronie jest autentyczna obawa o zabezpieczenie granicy.

Podsumowując:

• Akty obywatelskie mogą być dobrze intencjonowane, ale muszą działać w granicach prawa.

• Państwo powinno jasno określić, które uprawnienia są zastrzeżone wyłącznie dla służb.

• Emocjonalna i agresywna retoryka tylko szkodzi – wskazana jest subtelność, dialog i transparentność.

⚖️ Wnioski końcowe

1. Bezpieczeństwo = państwo – robót przejęcie legitymacji przez obywateli jest nie do przyjęcia prawnie.

2. Obserwacja społeczna – obywatelskie patrole mogą wspierać służby, ale nie je zastępować.

3. Państwowe rozwiązania istnieją – można i należy dołączyć do SG, zacieśnić współpracę z Policją.

4. Rząd zapowiedział interwencje – premier Tusk zapowiada „zrobienie porządku”.

5. Retoryka polityczna – eskalacja językowa pogłębia podziały i zmniejsza szanse na konstruktywny dialog.

W rezultacie – sytuacja wymaga skonkretyzowania zasad, wzmocnienia roli państwa i uspokojenia debat, które przeradzają się w wojnę słów zamiast rozwiązywania problemów.

Jeśli chcesz, mogę przeanalizować wpływ tej dynamiki na wynik nadchodzących wyborów, na stosunek UE, albo zaproponować gotowe sposoby, jak organizacje obywatelskie mogłyby współpracować z państwem bez przekraczania granicy prawa.

Mam nadzieję, że ta analiza pomoże zobaczyć w całej sprawie różne poziomy — prawny, polityczny, społeczny — i znaleźć realne wnioski ponad emocjami.