Aryna Sabalenka jest niezwykle szczęśliwa, ponieważ awansowała do swojego pierwszego finału na Roland Garros. To ogromne osiągnięcie w jej karierze, zwłaszcza że turniej na kortach ziemnych w Paryżu zawsze był dla niej jednym z większych wyzwań. Po zaciętym meczu półfinałowym, w którym pokazała niezwykłą determinację, siłę fizyczną i mentalną odporność, mogła w końcu unieść ręce w geście triumfu.
Sabalenka, znana z agresywnego stylu gry i potężnego serwisu, z każdym kolejnym meczem na paryskiej mączce udowadniała, że potrafi dostosować się do tej nawierzchni i grać mądrze taktycznie. Jej awans do finału to efekt ciężkiej pracy, konsekwencji i wiary w swoje możliwości.
Po meczu nie kryła emocji – na jej twarzy malowało się wzruszenie i ogromna radość. W wywiadzie przyznała, że to spełnienie jednego z jej sportowych marzeń i że nie może się doczekać finałowego starcia. Dla białoruskiej tenisistki to moment historyczny, który z pewnością zapamięta na długo. Jej sukces wzbudził ogromne zainteresowanie i wsparcie kibiców na całym świecie. Teraz wszyscy z niecierpliwością czekają na finałowy pojedynek Aryny w #RolandGarros.