Views: 36
Antoni Macierewicz znów znalazł się w centrum medialnego zamieszania — tym razem z powodu nietypowego zachowania podczas konferencji prasowej w Sejmie. Były minister obrony narodowej zwołał briefing dla dziennikarzy, który początkowo miał dotyczyć kwestii związanych z bezpieczeństwem narodowym i najnowszymi doniesieniami na temat komisji smoleńskiej. Nikt jednak nie spodziewał się, że spotkanie przerodzi się w emocjonalną konfrontację… z pracownikiem Sejmu.
Według relacji świadków, w trakcie wypowiedzi Macierewicza doszło do zakłócenia – technik obsługujący nagłośnienie próbował coś poprawić przy mikrofonie, co wyraźnie zirytowało posła. Macierewicz ostro zareagował, przerywając wypowiedź i zwracając się bezpośrednio do pracownika z pretensjami, które szybko przybrały emocjonalny ton. W pewnym momencie doszło nawet do krótkiej wymiany zdań, która – choć nie zawierała obraźliwego języka – była napięta i niezręczna dla wszystkich obecnych.
Internauci szybko podchwycili temat, nazywając całą sytuację „imbą dnia”. Nagranie z zajścia błyskawicznie trafiło do mediów społecznościowych i wywołało falę komentarzy. Jedni zarzucają Macierewiczowi brak szacunku wobec pracownika technicznego, inni z kolei twierdzą, że był po prostu zestresowany i zareagował impulsywnie.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Antoni Macierewicz zaskakuje opinię publiczną swoim zachowaniem. Tym razem jednak nie chodziło o wielką politykę, lecz o drobny incydent, który – jak to bywa w dobie internetu – urósł do rangi ogólnopolskiej sensacji.