Amerykanie są podzieleni w kwestii decyzji Donalda Trumpa o użyciu wojska w odpowiedzi na protesty przeciwko jego polityce migracyjnej. Część społeczeństwa uważa, że działania prezydenta były konieczne, by przywrócić porządek i powstrzymać przemoc na ulicach. Ich zdaniem protesty, choć rozpoczęły się pokojowo, szybko przerodziły się w zamieszki i akty wandalizmu, a użycie sił zbrojnych było uzasadnione w celu ochrony mienia publicznego i prywatnego.
Z kolei wielu obywateli, a także organizacje praw człowieka oraz niektórzy politycy, krytykują tę decyzję jako przesadną i niebezpieczną. Uważają, że wojsko nie powinno być używane do tłumienia protestów obywateli korzystających z konstytucyjnego prawa do wolności słowa i zgromadzeń. Obawiają się, że taka reakcja może prowadzić do dalszej eskalacji napięć społecznych i naruszenia praw obywatelskich.
Podział opinii w społeczeństwie pokazuje głębokie różnice w podejściu do kwestii bezpieczeństwa, praw obywatelskich i rządowej odpowiedzialności. Debata ta uwidacznia także szerszy kontekst politycznej polaryzacji w Stanach Zjednoczonych.