Views: 2
Beata Mazurek, polityk związana z Prawem i Sprawiedliwością (PiS), była jedną z osób reprezentujących Polskę w Parlamencie Europejskim. Jej obecność na europejskiej scenie politycznej wzbudzała zarówno entuzjazm wśród sympatyków PiS, jak i krytykę ze strony przeciwników partii. Mazurek pełniła funkcję europosłanki od 2019 roku, po tym jak wcześniej była m.in. rzecznikiem prasowym PiS oraz wicemarszałkiem Sejmu. Znana jest z ostrego języka, lojalności wobec partyjnej linii oraz bezkompromisowego stylu wypowiedzi, co niejednokrotnie wywoływało kontrowersje.
Jako europosłanka, Beata Mazurek należała do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), gdzie współpracowała z przedstawicielami innych partii konserwatywnych z różnych krajów UE. Choć jej aktywność w Parlamencie Europejskim nie była na pierwszych stronach gazet, Mazurek skupiała się głównie na promowaniu polityki PiS w kwestiach społecznych, tradycyjnych wartości oraz suwerenności państw członkowskich UE.
Jej obecność w PE była jednak często krytykowana za brak merytorycznego wkładu w prace legislacyjne. W mediach społecznościowych i wywiadach bardziej skupiała się na wewnętrznej polityce polskiej, komentując bieżące wydarzenia i atakując politycznych oponentów. Dla wielu obserwatorów było to dowodem na to, że Mazurek pełniła raczej rolę politycznego żołnierza partii niż aktywnego europosła zaangażowanego w prace na rzecz całej Unii.
Warto też dodać, że Mazurek rzadko uczestniczyła w debatach parlamentarnych, a jej nazwisko rzadko pojawiało się przy ważnych raportach czy projektach rezolucji. Dla jednych był to dowód na jej konsekwencję i skupienie na sprawach krajowych, dla innych – na brak kompetencji i zaangażowania w obowiązki europosła.
Fakt, że taka osoba reprezentowała Polskę w jednej z najważniejszych instytucji europejskich, dla wielu był powodem do krytyki i pytania: czy naprawdę takich ludzi chcemy wysy