Iga Świątek znalazła się w centrum uwagi po swoim najnowszym oświadczeniu, które wywołało gorącą dyskusję w świecie tenisa i wśród kibiców. Polska liderka rankingu WTA zdecydowała się na szczere wyznanie dotyczące presji, z jaką się mierzy, oraz trudności związanych z rolą numeru jeden na świecie.
Świątek, znana ze swojej mentalnej odporności i profesjonalnego podejścia do gry, tym razem odsłoniła bardziej osobistą stronę. W swoim oświadczeniu podkreśliła, że oczekiwania wobec niej są ogromne, a każda porażka spotyka się z surową oceną. Porównała swoje podejście do “podwójnej gardy” – terminu znanego z boksu, sugerując, że musi nieustannie bronić się przed krytyką i presją zewnętrzną.
Reakcje na jej słowa były podzielone. Część kibiców i ekspertów doceniła jej szczerość, podkreślając, że tenis na najwyższym poziomie to nie tylko sukcesy, ale także ogromne obciążenie psychiczne. Inni zwrócili uwagę, że jako światowa liderka musi przyjąć na siebie tę presję i nie powinna się jej obawiać.
Świątek wielokrotnie podkreślała, jak ważna jest dla niej psychologia sportu i współpraca z psychologiem Dariuszem Nowickim. To właśnie dzięki temu udaje jej się utrzymywać stabilność mentalną i osiągać kolejne sukcesy. Jednak jej najnowsze wyznanie pokazuje, że nawet najlepsi muszą mierzyć się z trudnościami.
Czy to oznacza, że Polka zmaga się z kryzysem? A może to jedynie świadome zarządzanie emocjami i sposób na dalszy rozwój? Jedno jest pewne – Iga Świątek nie boi się mówić o swoich emocjach, a to czyni ją jeszcze bardziej autentyczną w oczach kibiców.