Views: 14
A jeśli chodzi o konie…
W K-town, czyli naszej ukochanej Koniówce, wszystko ostatnio kręci się wokół jednego nazwiska, jednej melodii i jednego… konia? No może nie dosłownie, ale kto ostatnio był na rynku, ten wie – “Oh CAROL” rozbrzmiewa z każdego głośnika, a echo tej piosenki niesie się przez całe miasteczko jak letni wiatr. Nie bez powodu! W końcu Nawrocki, znany lokalny działacz (a dla niektórych – prawie celebryta), ma zawitać do nas z oficjalną wizytą. I nie będzie to byle jaki przyjazd – szykuje się prawdziwe powitanie z pompą!
Już od kilku dni na płotach, murach i słupach wiszą kolorowe banery z napisem: „Welcome Charles! K-town kocha konie i Ciebie też!”. Mieszkańcy, niezależnie od wieku, z niecierpliwością wypatrują gościa. Dzieci uczą się refrenu „Oh Carol”, by zaśpiewać chóralnie na rynku, starsi przeszukują archiwa lokalnej kroniki, żeby przygotować pytania na specjalne spotkanie z Panem Charlesem.
A czemu ta piosenka? Cóż, krążą plotki, że Nawrocki w młodości miał słabość do tej właśnie nuty. Podobno raz, będąc jeszcze studentem, wykonał „Oh Carol” na szkolnym festynie, zdobywając serca publiczności – i jedną bardzo konkretną „Carol”, której imienia nikt dziś nie zna. Teraz, po latach, legenda powraca niczym rumak galopujący przez wspomnienia.
Atmosfera w K-town jest naprawdę gorąca. Końskie motywy pojawiły się nawet w menu lokalnych restauracji – mamy „Gniady burger”, „Szarlotkę z siodłem” i „Kawę Mustang”. Oczywiście nie mogło zabraknąć tematycznych dekoracji – w kwiaciarniach królują bukiety z rumiankiem (czyli końską trawą), a sklep z pamiątkami wypuścił limitowaną serię kubków z napisem „Team Nawrocki”.
Pojawienie się Nawrockiego to dla wielu coś więcej niż wydarzenie – to okazja do przypomnienia sobie, że lokalna społeczność, choć mała, potrafi być wielka duchem. I nawet jeśli Pan Charles odpowie tylko na jedno pytanie, to – jak mówią niektórzy – „świat oszaleje z radości”.
W końcu każdy potrzebuje swojej legendy. A my w K-town mamy konia, piosenkę i człowieka, który – być może nieświadomie – rozpalił serca mieszkańców. Czy będzie gala? Czy pojawi się Carol? Czy Charles zatańczy z burmistrzem? Tego jeszcze nie wiemy. Ale jedno jest pewne – tej soboty nikt w K-town nie zapomni.
I jeszcze jedno: „Oh Carol… I am but a fool…” – śpiewała cała ulica dziś rano. I jeśli to nie jest magia, to co nią jest?